Czasem nieźle się nakombinuję, żeby moje maluchy zjadły coś naprawdę zdrowego. Najlepiej oczywiście zielonego i liściastego. Chyba, jak każda mama. Moje brzdące sałaty raczej nie tkną, bo jak mówi starszy – mamo sałatę przecież jedzą żółwie 🙂 Myślałam…
