Tygrysie ciastka z rodzynkami AIP, paleo

Oto małe kruche cudeńka w sam raz do przegryzienia przy popołudniowej herbatce. Z tymi ciastkami protokół autoimmunologiczny nie jest taki straszny jak go malują. Ich wyśmienity orzechowy smak i zapach sprawiają, że nie można im się oprzeć już podczas wyrabiania ciasta. Podstawowym składnikiem w tym przepisie jest mąka z migdałów ziemnych. Wtajemniczeni mogą się domyślić tego już po ich nazwie. To właśnie dzięki naturalnej słodyczy tych migdałów nie trzeba dodawać do ciastek cukru, a przygotowanie deseru nie nastręczy wielu problemów.
Migdały ziemne znane również jako cibora jadalna czy orzech tygrysi można mylnie uznać za orzechy. W rzeczywistości są to suszone bulwy cibory jadalnej, które mogą być spożywane w łupinie po uprzednim namoczeniu, łuskane lub w postaci mąki. Ich lista zalet jest bardzo długa. Przede wszystkim są doskonałym źródłem skrobi opornej, co czyni je wspaniałym prebiotykiem. Moje celiakowo-immunologiczne jelita bardzo dobrze tolerują je i są ciekawą alternatywą dla mąki kokosowej, która trochę mi się już przejadła. Mają jeszcze jedną bardzo korzystną właściwość – pozostawiają uczucie sytości na bardzo długo. Po zjedzeniu garści takich orzechów, czuję się pełna przez dłuższy czas. Mogą być więc dobrym pomysłem na przekąskę w podróży. W końcu, ich smak jest jedyny w swoim rodzaju i tu przyznam się, że mam już lekkiego kręćka na ich punkcie, a w zanadrzu kilka innych przepisów z ich udziałem. Póki co polecam wypróbować te ciasteczka. Na pewno się nie rozczarujecie.