To nie lada gratka dla podniebienia. Smak dobrego pasztetu może chodzić za mną bardzo długo. I tak jest właśnie z tym z mięsem z królika. Wracam do niego bardzo często, a wielkanocny stół wręcz nie istnieje bez niego.

Trzeba pamiętać, żeby zachować odpowiednie proporcje składników i dobrze doprawić go do smaku dla najlepszego efektu. Sól jakiej używam to himalajska, która moim zdaniem jest nieco mniej słona od kamiennej. Jeśli więc używacie tradycyjnej soli użyjcie połowę mniej. Podczas doprawiania masy można ją spokojnie spróbować i dostosować ilość przypraw.

Pasztet z królika bez jajek i glutenu

  • Poziom: średni
  • Przygotowanie: 60min
  • Gotowanie: 120min

Składniki:

  • 1½ kg mięsa z królika (użyłam 2 ud z/k i 2 części tylnych skokowych z/k)
  • 6 marchewek
  • 3 pietruszki
  • ½ selera
  • 1 por (część biała i zielona)
  • 2 gałązki natki pietruszki
  • 400g wątróbki kurzej/indyczej w temp pokojowej, oczyszczonej z błon i osuszonej ręcznikiem
  • 1 cebula
  • 180g słoniny
  • 2 łyżeczki soli himalajskiej do przyprawienia masy pasztetowej
  • 1i½ łyżeczki sproszkowanego czosnku
  • 1i½ łyżeczki sproszkowanej kurkumy
  • 1 łyżeczka sproszkowanego imbiru
  • oliwa do smażenia
  • opcjonalnie: 4 łyżki mąki z bananów warzywnych dla bardziej zwartego ciasta

Przygotowanie:

  1. Mięso z królika zalewam zimną wodą i od momentu zagotowania trzymam na małym ogniu przez 1 godzinę. Następne dodaję obraną marchew, pietruszkę, seler i pół łyżeczki soli himalajskiej. Gotuję na małym ogniu pół godziny, a następnie dodaję por, natkę i gotuję przez kolejne 15 minut. Zdejmuję garnek z ognia i czekam aż chwile przestygnie.

  2. Podczas gotowania mięsa biorę się za przygotowanie słoniny i wątróbki. Słoninę wkładam do gorącej wody i gotuję około 15 minut. Po ugotowaniu wyjmuję z wody i odkrawam około 7-8 bardzo cienkich pasków. Przykryję nimi pasztet w piekarniku. Cebulę kroję w kostkę i podsmażam na łyżce oliwy. Dodaję pokrojoną w większe kawałki wątróbkę. Smażę na średnim ogniu około 10 minut i odstawiam na bok.

  3. Z garnka wyjmuję królika i warzywa. Obieram dokładnie królika wraz ze wszystkimi błonami, skórami, ścięgnami. W nich kryje się dużo dobrych rzeczy.

  4. W zależności od tego jakim sprzętem kuchennym dysponuję używam albo maszynki do mielenia albo wysokoobrotowego blendera. Jeśli mam maszynkę to mięso wraz warzywami, wątróbką i słoniną przekręcam przez maszynkę. Ja do zmielenia użyłam blendera. Trzeba tylko pamiętać, żeby mielić razem produkty o podobnej gęstości, czyli pulsacyjnie zblendowałam samo mięso. Nie chciałam go blendować na idealnie gładką masę, żeby mięc odpowiednią konsystencję pasztetu. Wyłożyłam do miski, następnie pulsacyjnie zblendowałam warzywa (krótka chwila wystarczyła, żeby uzyskać pożądaną konsystencję- znowu nie za gładko, nie za grubo), przełożyłam do miski i na końcu zblendowałam wątróbkę z cebulą i słoniną. Wątróbka z cebulą i słoniną mogą być zblendowane na bardzo gładką masę. Całą zmieloną lub zblendowaną masę przyprawiam według własnego uznania. Dodaję sproszkowany czosnek, imbir i kurkumę oraz 2 łyżeczki soli himalajskiej. Mieszam wszystko bardzo dokładnie.

  5. Dwie foremki wykładam papierem do pieczenia. Najpierw zwilżam go paroma kroplami wody, żeby nabrał plastyczności. Masę pasztetową przekładam do foremek i na górę kładę paski słoniny.

  6. Wkładam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na kratkę na drugi poziom od dołu i piekę około 50-55 minut. Daję pasztetowi wystygnąć parę godzin w piekarniku. Jeśli piekę na wieczór, to stygnie w piekarniku całą noc. Rano chowam do lodówki. Pasztet można trzymać w lodówce nawet do tygodnia.

Wskazówki:

Składniki na dwie foremki - użyłam mniejszej 17x11 i większej 24x14.

Świeże mięso z królika można kupić w MAKRO, mąkę z bananów warzywnych można kupić TU

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

Your email address will not be published.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.