Nie jest łatwo zrobić dobre bezglutenowe naleśniki. A dodatowo naleśniki bez jajek to jakaś czarna magia i wyższa szkoła jazdy. Podejmowałam wiele prób zanim udało mi się opracować przepis na perfekcyjne, pulchne, elastyczne, ale zarazem delikatne naleśniki. I mogę z pełną satysfakcją stwierdzić, że odniosłam spektakularny, kulinarny sukces.
Oj długo to trwało zanim byłam w pełni zadowolona z mojego przepisu na bezglutenowe i wegańskie naleśniki. Już nie pamiętam nawet ile razy podchodziłam do tego zadania. Najważniejsze, że się udało. Te naleśniki, jak żadne inne, przypominają strukturą smak glutenowych. Spójrzcie tylko jakie są pulchne.
Z racji użycia bananów, mąki owsianej i mleka roślinnego są one bardzo sycące. Myślę, że jedna osoba nie zje więcej niż dwóch na raz. Dlatego przy mniejszej liczbie domowników polecam zrobić przepis z połowy porcji.
Bardzo ważna jest tu kwestia smażenia. Patelnia powinna być rozgrzana. Jednak, gdy wlewamy masę na patelnię, trzeba ją zdjąć z ognia, aby się rozlała po patelni. Kluczem do sukcesu jest też grubość tych naleśników. Nie powinny być ani za cienkie, bo wtedy mogą się połamać, ani za grube, bo ciężko będzie je dobrze usmażyć. Metodą prób i błędów spokojnie da się dojść do idealnego stanu rzeczy.
Te naleśniki będą się nadawać do każdego owocowego lub słodkiego nadzienia. Bo to są naleśniki bardziej na słodko z racji użycia w przepisie bananów. Czyli w rozpoczynającym się właśnie sezonie na świeże owoce przepis na pewno się przyda.
TE NALEŚNIKI OWSIANO-BANANOWE SĄ:
- bezglutnenowe
- bez jajek
- wegańskie
- elastyczne
- pulchne
- delikatne
- idealne do podania ze świeżymi owocami na śniadanie
A OTO JAK PRZYGOTOWAĆ PERFEKCYJNE NALEŚNIKI OWSIANO-BANANOWE:
Naleśniki owsiano-bananowe (bez glutenu, wegańskie)
Składniki:
- 2 banany*
- 100g mąki owsianej bezglutenowej (użyłam marki Elovena, dawnej Provena)
- 50g mąki ryżowej pełnoziarnistej (użyłam marki Probio)
- 40g skrobi z maranty trzcinowej (np. firmy Pięć Przemian)
- 20g skrobi z tapioki
- 480ml mleka owsianego bezglutenowego (lub ulubionego roślinnego)
- 1 i 1/2 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- olej kokosowy do smażenia
Przygotowanie:
Wszystkie składniki (oprócz oleju do smażenia) dodaję do pojemnika i blenduję ręcznym blenderem na gładką masę.
Rozgrzewam patelnię na średnim ogniu. Kiedy się nagrzeje zdejmuję z ognia i wylewam porcję ciasta, a następnie kolistymi ruchami rozprowadzam ciasto po patelni.
Każdego naleśnika smażę około 3 minuty z jednej strony. Choć czas smażenia może zależeć od wielu różnych czynników. Naleśnik jest gotowy do przewrócenia, gdy jego brzegi same zaczną odchodzić od patelni i można swobodnie wsunąć łopatkę pod spód. Z drugiej strony smażę naleśnika jeszcze około 2 minuty.
Podobnie postępuję za resztą ciasta. Podaję naleśniki z ulubionym nadzieniem.
Wskazówki:
*Najlepiej wybrać średnio dojrzałe banany -żółte z małą ilością czarnych plam. Takie, które mają dużo czarnych kropek zdominują smak naleśników i będą miały mniej skrobi, która łączy wszystkie składniki.
**Naleśniki można trzymać w lodówce przez dwa dni. Przed podaniem należy je ponownie podgrzać.
***Z podanych proporcji powinno wyjść około 10 naleśników.
Są wspaniałe. Zrobiłam z mąki z plantanów i ominęłam skrobię z maranty- zastąpiłam tapiokową. Wszystkie Twoje przepisy Olu są fantastyczne i bardzo lubię sposób w jaki piszesz o jedzeniu.
Bardzo dziękuję za miły komentarz i cieszę się, że się udały 🙂 pozdrawiam
Cześć. Czy zastępowałas mąkę owsianą inną? Mam alergika na owies grykę, pszenną i razową. Próbowałaś innej mąki i mogłabyś podpowiedzieć? Szukam efektu placuszka jak przy mące pszennej dla.mego niejadka 🙂
Niestety nie umiem doradzić w tym wypadku, zawsze używam do naleśników czy placków właśnie mąki owsianej.