Kiedy drapieżny zwierz zjada upolowany obiad, wątróbkę omija szerokim łukiem. Zostawia ją dla padlinożerców lub innych wygłodniałych drapieżników. Czyżby to instynkt podpowiadał mu, że tak trzeba?
Jedzenie wątróbki ma swoją tradycję w naszej kulturze. Każdy szanujący się pasztet musi mieć ją w składzie. Natomiast wątróbka z jabłkiem i cebulą to jeden ze sztandarowych obiadów kuchni polskiej. Jest także wychwalana za swoje właściwości zdrowotne.
Czy zatem warto ją spożywać regularnie? Czy wątróbka doda nam zdrowia?
Wątróbka niezaprzeczalnie jest źródłem wartościowych elementów takich jak witaminy, minerały, enzymy, pierwiastki śladowe, aminokwasy czy antyoksydanty. W końcu pełni funkcję takiego magazynu, których przechowuje wszystkie ważne dla organizmu składniki.
Jednak w świetle informacji, które mówią, że wątroba oprócz wartościowych rzeczy magazynuje również toksyny, jedzenie jej może nie być aż takie korzystne.
Wszak wątroba chłonie szkodliwe substancje jak gąbka (pisałam o tym TU). To jedna z jej wielu funkcji. Jest nasycona trującymi związkami, bo żyjemy środowisku, które jest skażone i tego nie da się zmienić.
I choćby wątróbka pochodziła od najbardziej ekologicznego kurczaka na ziemi, to będzie ona zawierała toksyny. Bo toksyny są wszędzie, a każda wątroba skrzętnie i skrupulatnie zbierze wszystkie śmieci z krwiobiegu, aby chronić resztę organów.
Konkluzja i do czego można porównać wątróbkę
Jedzenie wątróbki jest niczym skrzynia skarbów zakopana pod odpadami nuklearnymi. Kiedy już się do niej dokopiemy, nie będzie nam dane długo cieszyć się jej zawartością.
Sami sobie więc odpowiedzcie na pytanie czy warto jeść wątróbkę zwierzęcą. Mała podpowiedź. Lepiej w tym przypadku brać przykład z wytrawnych drapieżców.
Disclaimer 1: tekst powstał jedynie w celach informacyjno-edukacyjnych i nie może służyć jako porada lekarska.
(Dis)claimer 2: możliwe, że informacji tu zawartych nie znajdziecie nigdzie indziej, gdyż pochodzą od Spirit of the Most High i wyprzedzają naukę o lata świetlne.